Już chyba każdemu, kto tak cierpliwie czekał na jakiekolwiek informacje odnośnie najnowszej płyty Adele, podskoczyło ciśnienie. Z dnia na dzień świat dostaje coraz to nowsze informacje na temat 25.
Słowa „hello, it’s me…”, które rozpoczęły zwiastun wyemitowany podczas przerwy reklamowej w trakcie brytyjskiej edycji X Factora, chyba na długo zostaną w naszej pamięci.
Natomiast dziś po południu Adele opublikowała na twitterze list otwarty, w którym dzieli się z nami swoimi przemyśleniami na temat ostatnich lat życia, skutkiem czego było powstanie dwóch genialnych płyt (debiutanckiego albumu 19 i wielokrotnie nagradzanego krążka 21) oraz przybliża nam, czego możemy spodziewać się na jej najnowszej płycie.
No i jeszcze ta wiadomość o nowym singlu, który będzie miał premierę 30 października w Radiu BBC 1…
Tyle szczęścia w tak krótkim czasie! Ale jestem przekonana, że to jeszcze nie koniec!
Poniżej znajdziecie list otwarty i jego tłumaczenie.
Kiedy miałam 7 lat, chciałam mieć 8. Kiedy miałam lat 8, chciałam mieć 12. Kiedy skończyłam 12 lat, chciałam mieć 18. Po ukończeniu lat 18, przestałam chcieć być starsza. Teraz sprawdzam swoją listę (rzeczy do zrobienia) tylko po to, by sprawdzić czy da się je uniknąć, opóźnić w czasie. Mam wrażenie, że jak do tej pory żyłam wyłącznie samą chęcią. Zawsze chciałam być starsza, chciałam być gdzieś indziej niż w danej chwili, chciałam pamiętać, ale i chciałam zapomnieć. Nie chciałam zmarnować tylu dobrych rzeczy tylko dlatego, że byłam przestraszona czy znudzona. Chciałabym lepiej znać moją prababcię i nie znać siebie tak dobrze, ponieważ zawsze wiem jak wszystko się zakończy. Chciałabym mieć dłuższe włosy, chciałabym mieć 170 cm wzrostu. Chciałabym zaczekać, ale i się pospieszyć.
Moja ostatnia płyta była o rozstaniu i jeśli miałabym powiedzieć o czym jest najnowsza, powiedziałabym że o pogodzeniu się. Pogodzeniu się ze sobą. Pogodzeniu się ze straconym czasem. Pogodzeniu się z tym, co kiedykolwiek zrobiłam a czego nie. Ale nie mam czasu trzymać się kawałków mojej przeszłości tak, jak kiedyś. Co było, to było. Skończenie 25 urodzin było dla mnie punktem zwrotnym w życiu. Balansuje na krawędzi bycia starszą osobą młodą a pełnoprawną osobą dorosłą. Podjęłam decyzję, by stać się tą osobą, którą będę już zawsze, bez samochodu do przeprowadzek pełnego moich śmieci. Tęsknię za wszystkim, co było, za tymi dobrymi i złymi rzeczami, ale tylko dlatego, że wiem, iż to nie powróci. Kiedy byłam w tamtym momencie mojego życia, chciałam jak najszybciej uciec. Typowe. Mam na myśli bycie nastolatkiem, który siedzi i rozmawia o pierdołach, nie przejmując się przyszłością, tak jak przejmuję się teraz. Możliwość bycia niepoważnym – bez żadnych konsekwencji. Nawet podążanie i łamanie zasad… jest lepsze niż tworzenie jakichkolwiek zasad.
25 jest o tym, kim się stałam nie zdając sobie z tego sprawy.
I przepraszam, że to trwało tak długo, ale wiecie… życie.
Ściskam,
Adele